Mecenas Monika – okiem prawnika odc. 9

JAK KRAŚĆ TO MILIONY, CZYLI CZYM SĄ CZYNY PRZEPOŁOWIONE

Po ostatniej serii artykułów o spadkach i testamencie obiecałam coś bardziej optymistycznego – i oto jest artykuł o kradzieży… i innych czynach przepołowionych. Trzeba przyznać, że prawnicy jednak mają specyficzne poczucie humoru.

Każdy, albo prawie każdy z nas, zna niedawną historię pana, który w województwie świętokrzyskim wybrał się na zakupy z kalkulatorem. Nie chodziło jednak o pilnowanie, aby domowy budżet nie został przekroczony, ale o kradzież towarów, która miała nie przekroczyć 500 zł, aby była wykroczeniem, a nie przestępstwem. Pan nie liczył jednak zbyt skrupulatnie i przy zatrzymaniu okazało się, że przekroczył kwotę kwalifikującą czyn jako wykroczenie o całe 6 złotych!!!! Z tego można wywieść prostą konkluzję, iż czyny przepołowione to takie, które w zależności od tego jaka jest wartość skradzionego/przywłaszczonego/zniszczonego mienia będą albo przestępstwem, albo wykroczeniem. Chodzi zatem o wagę takiego czynu i potencjalną karę z nim związaną (jak wiadomo bowiem przestępstwa są zagrożone innym katalogiem kar i co do zasady karami wyższymi). Nie trudno dziwić się zatem, iż bohater naszej historii w swych staraniach posiłkował się kalkulatorem.

Jak już wspomniałam wyżej, do czynów takich zalicza się kradzież, ale nie tylko – w katalogu tym znajdziemy jeszcze inne przestępstwa przeciwko mieniu, a mianowicie przywłaszczenie, paserstwo, zniszczenie mienia, czy też wyrąb drzewa (tak, jest taki czyn zabroniony – art. 290 kodeksu karnego i art. 120 kodeksu wykroczeń). Morał z tego płynie jeden – za ten sam czyn (np. uszkodzenie czyjegoś pojazdu) możemy zostać skazani w ramach wykroczenia na karę np. grzywny, czy też – gdy czyn zostanie potraktowany jako przestępstwo – pozbawienie wolności nawet do 5 lat!!!

Trzeba jeszcze dokonać jednego rozróżnienia – kradzieży i kradzieży z włamaniem. O tyle, o ile w przypadku kradzieży kwalifikacja czynu zależna jest od wartości skradzionego mienia, o tyle przy kradzieży z włamaniem zawsze mamy do czynienia z przestępstwem (zagrożonym karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności). Często słyszy się o surowych karach za np. kradzież napoju z automatu, czy też butelkę procentowego trunku (po uprzednim sforsowaniu ich zabezpieczeń). Z tego też powodu zapewne zdziwił się ostatnio Pan w Raciborzu w stanie wskazującym, który wracając do domu poczuł pragnienie i postanowił zaspokoić je niezwłocznie włamując się do napotkanego lokalu gastronomicznego. Wprawdzie wartość skradzionego alkoholu wyceniono jedynie na 56 zł, jednak z uwagi na fakt, iż ww. dokonał kradzieży z włamaniem, to grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Cóż – cena sławy.

Na koniec chciałabym jeszcze pobocznie wskazać, iż tytuł niniejszego artykułu nie ma na celu namawiania do kradzieży, a wykorzystuje jedynie znane polskie powiedzenie, celem przykucia Twojej uwagi czytelniku. Jeśli jednak twa żądza prawniczej wiedzy nie została jeszcze zaspokojona, to zapraszam na kolejne wpisy. Może następnym razem rzeczywiście uda się bardziej optymistycznie.

Autorka: Monika Sobczyńska (radca prawny)

Niniejszy artykuł ma charakter wyłącznie informacyjny, służy jedynie jako punkt wyjścia i nie stanowi porady prawnej, ani też nie może zostać uznany za świadczenie pomocy prawnej, w tym poradę, opinię prawną, wykładnię prawa lub konsultację prawną w jakiejkolwiek sprawie czy też chęci ich wyrażenia. Zawarte w niniejszej publikacji informacje nie odnoszą się do konkretnego stanu faktycznego.
Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji lub działania należy skonsultować się z radcą prawnym, adwokatem lub specjalistą w danej dziedzinie. 

Monika Sobczyńska - radca prawny