Mecenas Monika – okiem prawnika odc. 48

„Wolność Tomku w swoim domku” oczami właścicieli psów i ich sąsiadów

Do napisania dzisiejszego artykułu skłoniło mnie ostatnie spotkanie ze znajomymi. Otóż w jego takcie poruszaliśmy szeroko temat stosunków sąsiedzkich i częstych nieporozumień wynikających z nieprzestrzegania określonych, mniej lub bardziej sformalizowanych zasad. W trakcie tych rozmów nasza znajoma prezentowała swoje oburzenie, że pewna osoba na grupie sąsiedzkiej skarżyła się na głośno szczekającego psa jednego mieszkańców, który podczas ich nieobecności ujadał w samotności, wył oraz szczekał. Moja rozmówczyni stwierdziła wtedy, iż „przecież to tylko zwierzę”, a jak komuś nie odpowiada taki hałas w bloku, to niech się wyniesie na wieś lub do lasu z dala od ludzi. Krótko mówiąc uznała, iż jeśli nie stać kogoś na samodzielny dom i mieszka w bloku, to musi liczyć się z tym, iż nie jest sam, a co za tym idzie powinien akceptować wszelkie niedogodności wynikające z bliskiego sąsiedztwa innych ludzi i ich zwierząt.

Otóż nie do końca.

Okazuje się bowiem, iż za uciążliwe zwierzę jego właściciel może ponosić odpowiedzialność przed sądem. W świetle brzmienia art. 51. Ust 1 Kodeksu wykroczeń: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.” Nie chodzi jednak, o każde szczekanie psa, ale o takie, które w rozumieniu przepisów stanowi „wybryk”. „Powszechnie przyjmuje się, że wybryk to zachowanie, które odbiega od przyjętego zwyczajowo postępowania w danym miejscu, czasie i okolicznościach, narusza czy lekceważy obowiązujące zasady współżycia społecznego. Przykładami wybryku może być właśnie hałas, jeśli tylko pozostawać będzie w sprzeczności z przyjętymi w danych okolicznościach normami postępowania, zasadami współżycia społecznego. Samo dopuszczenie się wybryku nie stanowi jeszcze wykroczenia z art. 51 k.w. – warunek karalności stanowią skutki wybryku w postaci zakłócenia spokoju publicznego, porządku, spoczynku nocnego lub też wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym”. [1] W tego rodzaju sprawach sąd ustala nie tylko, czy mamy do czynienia z wybrykiem, ale i czy właścicielowi można przypisać umyślność, co w praktyce oznacza ustalenie, czy nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku dbania o swojego psa w ten sposób, by nie stanowił uciążliwości dla otoczenia.

I tu sytuacja może przedstawiać się rożnie: możemy nie mieć do czynienia z wykroczeniem, gdy nasz czworonożny przyjaciel szczeka od czasu do czasu w reakcji na bodźce (jak np. inne zwierzęta), ale już inaczej będzie sprawa się przedstawiać, gdy będziemy źle traktować zwierzaka lub prowokować go do szczekania i tego rodzaju bodźcem będziemy my sami. Dyskusyjne jest także pozostawianie go samego zamkniętego w mieszkaniu, zwłaszcza gdy pies należy do rasy, która wymaga od właściciela więcej cierpliwości, dyscypliny, czy dużej aktywności (jak np. w przypadku ras psów myśliwskich). Należy mieć na uwadze, iż pozostawione w samotności zwierzęta mogą odczuwać lęk separacyjny i obowiązkiem właściciela jest odpowiednia tresura i szkolenie zwierzęcia.

Niezależnie jednak od powyższych kwestii prawnych należy pamiętać, iż relacje międzyludzkie wymagają czasem czegoś więcej, niż suchego przytaczania przepisów. Zarówno tęskniący za nami czworonóg, jak i sąsiedzi w jego towarzystwie będą bardziej spokojni, gdy ludzkie odruchy będą ważniejsze, niż paragrafy mówiące co i kiedy musimy, a czego nie. I w tym duchu – w związku ze zbliżającym się okresem wakacyjnym – życzę wszystkim spokojnego wypoczynku.

Autorka: Monika Sobczyńska (radca prawny)

Niniejszy artykuł ma charakter wyłącznie informacyjny, służy jedynie jako punkt wyjścia i nie stanowi porady prawnej, ani też nie może zostać uznany za świadczenie pomocy prawnej, w tym poradę, opinię prawną, wykładnię prawa lub konsultację prawną w jakiejkolwiek sprawie czy też chęci ich wyrażenia. Zawarte w niniejszej publikacji informacje nie odnoszą się do konkretnego stanu faktycznego.
Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji lub działania należy skonsultować się z radcą prawnym, adwokatem lub specjalistą w danej dziedzinie.

[1] Tak: Wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 12 grudnia 2017r., sygn. akt: VI Ka 894/17

Monika Sobczyńska - radca prawny