Mecenas Monika – okiem prawnika odc. 28

„Ziomek, podpisz się za mnie”, czyli jak przez głupotę nie zostać przestępcą

Wprawdzie w ostatnim wpisie o prawie do grobu obiecałam Wam, iż następny będzie bardziej optymistyczny, ale nie jestem przekonana, czy dzisiejszy wpis o fałszowaniu dokumentów spełnia te kryteria. Do podjęcia tematu skłoniła mnie jednak sytuacja moich znajomych, w której mąż potwierdził odbiór listu skierowanego do żony, podpisując się JEJ imieniem i nazwiskiem. Jakże wielkie było jego zdziwienie, gdy kilka miesięcy później otrzymał list z Policji wzywający go do złożenia wyjaśnień w tej sprawie.

Mało kto bowiem zdaje sobie sprawę, iż podpisanie się za kogoś, nawet za jego zgodą lub na jego prośbę, jest jedną z form fałszerstwa dokumentu. Art. 270 §1 Kodeksu karnego wskazuje, iż „Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.” Przekładając powyższe na język bardziej zrozumiały – podpisując się na dokumencie za inną osobę stwarzamy pozór, że pochodzi on od tej osoby. Dla uznania, iż doszło do przestępstwa nie jest także ważne, czy złożenie tego podpisu zadziałało na korzyść, czy też na niekorzyść tej osoby.

Ważne!

Aby doszło do przestępstwa wskazanego w przywoływanym art. 270 §1 podpis musi zostać złożony na dokumencie, w rozumieniu przepisów kodeksu karnego. Zgodnie z nim „dokumentem jest każdy przedmiot lub inny zapisany nośnik informacji, z którym jest związane określone prawo, albo który ze względu na zawartą w nim treść stanowi dowód prawa, stosunku prawnego lub okoliczności mającej znaczenie prawne.”  Definicja ta jest średnio przyswajalna dla przeciętnego zjadacza chleba, zatem dla przykładu podam, iż dokumentem będzie : umowa, oświadczenie o dochodach, lista wyborców, praca magisterska, faktura, karta płatnicza, ewidencja czasu pracy, tablice rejestracyjne, bon towarowy etc. Co jest, a co nie jest dokumentem jest tematem bardzo szerokim, wzbudzającym w doktrynie szereg sporów, dlatego też – dla bezpieczeństwa – lepiej nie podpisywać się za kogoś nigdzie, nawet na jego wyraźną prośbę.

Wracając natomiast do kwestii odbioru korespondencji skierowanej do innej osoby to z pomocą przychodzi tu art. 43 kodeksu cywilnego : „W przypadku nieobecności adresata pismo doręcza się, za pokwitowaniem, dorosłemu domownikowi, sąsiadowi lub dozorcy domu, jeżeli osoby te podjęły się oddania pisma adresatowi. O doręczeniu pisma sąsiadowi lub dozorcy zawiadamia się adresata, umieszczając zawiadomienie w oddawczej skrzynce pocztowej lub, gdy to nie jest możliwe, w drzwiach mieszkania.” W takim wypadku mamy pełne prawo odbioru przesyłki i powinniśmy podpisać się własnym imieniem i nazwiskiem.

Co z innymi dokumentami? Tu sprawa jest nieco bardziej skomplikowana – jeśli nie mamy pełnomocnictwa do ich podpisu w imieniu innej osoby, to nie powinniśmy tego robić, a już na pewno – pod żadnym pozorem – nie powinniśmy podpisywać się nie swoim nazwiskiem. Działając w imieniu innej osoby w pewnych wypadkach możemy przy naszym podpisie zrobić dopisek : „z upoważnienia XYZ”.

Ciekawostka:

Jeśli chodzi o przestępstwo fałszerstwa to jest to jedno z przestępstw, w przypadku którego karalne jest także jego przygotowanie. Gdybyście zatem mieli sam zamiar podpisania się za kogoś na jakimś dokumencie i ćwiczylibyście jego podpis, to już w tym momencie popełniacie przestępstwo. Za samo przygotowanie do przestępstwa fałszerstwa grozi kara grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do lat 2. Jeśli zatem usłyszycie kiedyś od kogoś – nawet wam bliskiego „ziomek, podpisz się za mnie”, to odpowiedzcie bez wahania „ziomek- nie ma takiej opcji”. Radzę Wam to ja – Wasza Mecenas Monika.

Autorka: Monika Sobczyńska (radca prawny)

Niniejszy artykuł ma charakter wyłącznie informacyjny, służy jedynie jako punkt wyjścia i nie stanowi porady prawnej, ani też nie może zostać uznany za świadczenie pomocy prawnej, w tym poradę, opinię prawną, wykładnię prawa lub konsultację prawną w jakiejkolwiek sprawie czy też chęci ich wyrażenia. Zawarte w niniejszej publikacji informacje nie odnoszą się do konkretnego stanu faktycznego.
Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji lub działania należy skonsultować się z radcą prawnym, adwokatem lub specjalistą w danej dziedzinie.

Monika Sobczyńska - radca prawny